Z racji tego, że pandemia koronawirusa jest teraz tematem „na topie”, warto zrelacjonować, jaki wpływ wywarła na świat gier wideo. Tak, jest! Ku zaskoczeniu niektórych osób, COVID-19 odcisnął swoje piętno nie tylko na światowej gospodarce, ale również na branży gier wideo. A ponieważ ludzie starają się pozostać towarzyscy w czasie fizycznego dystansu, rośnie liczba zwolenników gier (głównie online). Z każdym dniem przybywa osób, którzy nie tylko chcą zabić czas w przyjemny sposób, ale także pozostać towarzyskimi. Czy jest lepszy sposób na domową izolację niż granie w gry wideo?
COVID-19 kontra branża gier wideo?
Tak, zdecydowanie w batalii „COVID-19 versus gry wideo” wygrywa branża gier. Rozprzestrzenianie się COVID-19 oraz izolacja spowodowały gwałtowny wzrost popularności gier wideo, z racji właśnie tego, że zostaliśmy zmuszeni do pozostania w domu i szukania różnych sposobów na „rozerwanie się”. Oczywiście, gry wideo zawsze cieszyły się duża popularnością, – bo kto nie lubi sobie pograć? – ale teraz, kiedy mamy pandemię, takie gry są absolutnie wszędzie:
- Od początku pandemii w Stanach Zjednoczonych sprzedano gry wideo o łącznej wartości 29,4 mld dolarów − to o 23% więcej niż w ubiegłym roku 2019.
- Według danych, sprzedaż gier mobilnych na smartfony wzrosła w samym lipcu 2020 roku o 44% w Japonii i 20% w Europie.
- Światowy rynek gier rośnie średnio w tempie 5-7% rocznie. W 2020 roku było to 9%, co łącznie daje 159,3 mld dolarów dochodów, a w 2023 roku ta liczb może przekroczyć 200 mld.
Wszystko to sprowadza się też do gwałtownych zysków firm zajmujących się produkcją gier wideo, w tym np. Nintendo, które odnotowało 1,4 miliarda dolarów zysku pod koniec pamiętnego 2020 roku (to 5 razy więcej niż 2019 roku!). Wynikało to m.in. ze wzrostu popularności symulatora Animal Crossing: New Horizons, która po premierze w marcu zyskała ogromny rozgłos. Inne gry –„bardziej brutalne” − jak strzelanka pierwszoosobowa Call of Duty: Warzone, szybko zyskała fanów podczas pandemii. Gra miała 75 milionów aktywnych graczy w sierpniu, w porównaniu z 30 milionami pod koniec marca − podał jej wydawca Activision. A renomowany producent tytułów sportowych Electronic Arts i jego „arcydzieło” FIFA, dodała 7 milionów nowych graczy w drugim kwartale 2020 roku – bo, gdy przez odwołanie imprez sportowych nie można obejrzeć meczu w telewizji, zawsze pozostaje w taki mecz zagrać na konsoli.
Gry wideo sposobem na pandemię?
Jest pandemia, siedzisz w domowej izolacji, w co możesz pograć? Rynek pozwala nam na wybór spośród gatunków takich jak gry: fabularne, zręcznościowe, strategiczne, przygodowe, logiczne, symulacyjne (i tak dalej), co daje kilka możliwości, z których można skorzystać w czasie bycia odizolowanym od świata zewnętrznego. Więc, aby nie dać się zwariować podczas tej izolacji pomocną dłoń wyciąga do Ciebie świat gier wideo. Oto kilka tytułów, które zyskały popularność przez pandemię:
- Animal Crossing: New Horizons (Nintendo Switch)
- Fortnite: Battle Royale (PC, PS4/PS5, Xbox One/series X, Nintendo Switch, smartfon)
- Call of Duty: Warzone (PC, PS4, Xbox One)
- Minecraft (PC, PS4, Xbox One, Nintendo Switch, smartfon)
Wraz z pojawieniem się pandemii i debiutem Animal Crossing: New Horizons (20 marca 2020 roku), było dużo szumu wokół „kojącego” nastroju tej gry. To rodzaj symulatora życia, w którym wcielasz się w ludzką postać i przenosisz się do wiejskiego miasteczka zamieszkałego przez zwierzęta. W tej grze możesz stworzyć własny dom, czy nawiązywać kontakt z uroczymi stworzeniami (mieszkańcami wsi) i po prostu cieszyć się sielanką w postaci wiejskiego, spokojnego życia. Produkcja nie narzuca konkretnego celu (przez większość czasu), ale pozwala cieszyć się życiem – i to musi być bardzo relaksujące.
Ta produkcja z roku 2017 zdobyła serca użytkowników (w czasie pandemii), głównie tym, że daje możliwość prowadzenia batalii w trybie drużynowym. Fortnite: Battle Royale „zrzuca” 100 graczy na wyspę, gdzie następnie walczą na śmierć i życie. Oczywiście, możesz grać w pojedynkę, ale tworzenie czteroosobowych drużyn i walczenie u boku kompanów jest bardziej radosne (zwłaszcza w czasie domowej izolacji).
Ta „świeżynka” z 2020 roku z gatunku battle royale również zyskała na popularności, bo daje nam możliwość socjalizowania się z innymi graczami. Call of Duty: Warzone to gra dla 150 graczy, w której trzyosobowe zespoły są przenoszone na ogromną mapę z różnymi lokalizacjami, aby łupić i walczyć, dopóki nie zostanie tylko jedna drużyna. Jeśli gracze zostaną zabici, to nie koniec. Wtedy walczą jeden na jednego (PvP) przeciwko innemu graczowi, który zginął. Gracz, który wygrywa tę walkę, dostaje drugą szanse i ponownie wkracza do akcji – i to sprawia, że w tę grę można grać godzinami, oczywiście zapewniając sobie miłe towarzystwo.
Rozgrywka multiplayer została wprowadzona do gry 2009 roku. Całe szczęście, bo dzięki tej funkcji produkcja zyskała na popularności właśnie w czasie pandemii. Minecraft pozwala grupom ośmiu, lub więcej, graczy spotykać się online, odkrywać rozległy świat i wspólnie budować niesamowite budynki. Ta gra, wyglądająca jak zestaw klocków Lego, pozwala Tobie i innym graczom współpracować nad projektem lub zagrać w jedną z konkurencyjnych minigier − to może zająć czas do samego końca pandemii. Na koniec chwila refleksji… Życie powoli wraca do pewnego poziomu normalności, więc czy ten powszechny wzrost zarówno w sprzedaży, jak i użytkowaniu gier wideo utrzyma się? Niekoniecznie, jeśli każdy z nas z utęsknieniem zacznie wybiegać na zewnątrz… bez maseczki… Jednak pamiętajmy, że pandemia trwale zmienia nasze nawyki związane z rozrywką (jak i całym życiem), więc poziom popularności gier wideo może się utrzymać, albo nawet jeszcze bardziej się wzmocnić.